Dydaktyka

Reforma prawdę ci powie czyli słów kilka na początek edukacji.

data dodania: 2022-02-23 13:14:26

Wszyscy zaaferowaliśmy się  reformą oświaty w naszej szkole,  ale jak zwykle nikt nie zadał sobie trudu,  aby się zastanowić czy to o co się kłócimy ma właściwie jakiś głębszy sens. W moim życiu przeżyłem już kilka reform oświatowych i zmian,  które miały nas posunąć znacząco do przodu w systemie edukacji. Jako kraj mieliśmy stać się drugą Japonią,  a nasze dzieci uczyć się tak jak na to zasługują.

Co z tego wynikło widać na załączonym obrazku. Zwolennicy PIS wychwalając  reformę,  twierdzą , iż  zrobi cuda i od razu będzie super. Zwolennicy PO są  przeciw i wszystko co z reformą związane krytykują w czambuł byle tylko dopiec PIS. Niestety i jedni i drudzy nie pochylili się nad szczegółami,  które jak zwykle są najważniejsze.

Bo przecież to,  czy szkoła ma 6 klas czy 8 to powinno być ostatnim akordem dyskusji o edukacji. Najpierw zastanówmy się co, dlaczego i jak uczyć , a potem ustalajmy szczegóły. Czy tym osobom od wielkich reform nikt nie powiedział,  że oświata to wiele naczyń połączonych,  z których jedno jest od drugiego zależne,  a rozmiar budynku ma znaczenie znikome. Przez cały XX w i początek XXI zrobiono wiele badań i wiele krajów wyciągnęło z nich wiele konstruktywnych wniosków,  ale czy u nas ktoś się nad nimi w ogóle zastanowił ?

Czy ktoś pracując nad wcześniejszą reformą,  lub  obecną zadał sobie jakieś pytania i potrafił na nie odpowiedzieć.

Przynajmniej wypadało by zadać sobie pytania następujące  :

  1. Jaki poziom chcemy osiągnąć w wieku 15 lat
  2. Jakie kompetencje mają posiadać nasze dzieci po ukończeniu 15 roku życia
  3. Czy w dzisiejszym świecie potrzebujemy uczyć czegoś czy tylko nauczyć jak się uczyć
  4. Czy wyznacznikiem sukcesu jest średnia arytmetyczna,  czy może musimy szukać indywidualności
  5. Czy sposób wyławiania talentów w naszej szkole jest odpowiedni i odpowiednio stosowany
  6. Co to znaczy zrównoważony rozwój i czy wszystkie przedmioty są równie ważne
  7. Czy przedmioty ścisłe takie jak matematyka, fizyka i chemia mają być na równi z Historią i WOS
  8. Czy w dobie innowacyjnej gospodarki opartej na bazach danych i internecie,  potrzebna jest nam armia socjologów, pedagogów czy sprawnych informatyków z wysokim poziomem IQ

Następnie  jak ustalimy odpowiedzi na te pytania,  powinniśmy postawić kolejne – Jak do tego doprowadzić i w jakim czasie

Czy mamy do tego odpowiednie narzędzia /nauczycieli, proces kształcenia, proces wyławiania talentów, program stypendialny itp.

Może trzeba się zastanowić nad modelem szkoły typu SMS dla matematyków , fizyków itp.

Skoro ostatnie badania PISA wykazały, iż  IQ naszych dzieci odbiega o 10 pkt od dzieci z Honkongu, Korei i Tajwanu to nie cieszmy się,  że u nas jest w miarę dobrze, tylko wymyślmy jak za 10 lat ich wyprzedzić. Dlaczego jak w sporcie zajmujemy 4 miejsce na olimpiadzie to jest to dla nas porażka,  a jak w edukacji zajmujemy 20 miejsce to się cieszymy. Przecież to znaczy,  że nasz system przegrywa z kretesem,  a tysiące naszych dzieci jest  pozbawione możliwości edukacyjnych na odpowiednim poziomie. Dlaczego nikt nie bije na alarm,  że Nobel z matematyki nigdy nie był dla nas,  a także , że nie zanosi się aby był. Ilu mamy potencjalnych zdobywców  medalu Fieldsa. Czy naprawdę jesteśmy tak głupim narodem,  że wystarczy nam  awansować do pierwszej 10 w rankingu FIFA,  aby wszystkie ważne dla świata statystki pominąć .

Czy ktoś policzy,  ile warta byłaby nasza gospodarka za 20 lat , gdyby podnieść średnią IQ naszych dzieci o 10 pkt w ciągu 10 lat,  a ile byłaby warta gdyby podnieść o 20 pkt

Co moglibyśmy osiągnąć i jak zmieniły by się nasze dochody?

Może początek roku szkolnego to właśnie dobry czas na takie pytania?