Wychowanie

Wychowanie – co to takiego?

Wychowanie – co to takiego?

data dodania: 2022-02-23 13:40:03

Nie ma chyba nic trudniejszego niż wychowanie dlatego profesja rodzic to najbardziej skomplikowany zawód świata gdyż wymaga predyspozycji i wiedzy z wielu bardzo skomplikowanych dziedzin. Musimy przecież być psychologami, pedagogami, nauczycielami, trenerami, pielęgniarkami, lekarzami, socjologami itd., itp.  Nawet jednak jakbyśmy jakimś cudem posiedli te wszystkie umiejętności to i tak się okaże że to nie wystarczy, że to dopiero początek. Bo każdy wie że nasze pociechy dzielą się na córki i synów. Te  z kolei można podzielić na :

  1. Synkowie mamusi i synkowie tatusia,
  2. Córeczki mamusi i córeczki tatusia.

 

Oczywiście każdy z tych „podgrup” ma jeszcze szereg mutacji ze względu na ilość  rodzeństwa, rodzaj tego rodzeństwa, postawy obojga rodziców oraz wiele innych czynników.

Weźmy na przykład do analizy „synka mamusi” /oczywiście nie mylić z mamin synkiem który to przypadek jest ewidentnie specyficzny i wynika jedynie z nieświadomości matki co do sposobu wychowania swojego syna oraz późniejszych konotacji z tego wynikających po „ewentualnym” opuszczeniu gniazdka rodzinnego przez dorosłego już osobnika. O stosunkach na linii Teściowa – synowa już w ogóle nie ma co mówić w tym przypadku bo jasnym jest że będą one złe gdyż nie jest tajemnicą iż nikt tak dobrze się synkiem w tym przypadku nie zajmie jak swoja mamusia/. O innych tego typu przypadkach nie ma co wspominać gdyż nie jest to tematem tego artykułu a służyło jedynie zwróceniu uwagi na sprawy i problemy jakie pojawią się na naszej drodze bycia dobrym rodzicem i na co powinniśmy zwrócić uwagę zanim będzie za późno!

Wracając jednak do tematu „synek mamusi” to taki egzemplarz który to bardziej liczy się ze słowami matki niż ojca i to światopogląd matki będzie dla niego wyznacznikiem świata zewnętrznego. Oczywiście niesie to za sobą również pozytywne tego aspekty które czerpie dla siebie patrząc na otoczenie oczami matki. Spowoduje to iż w relacjach z kobietami będzie mu łatwiej  nawiązać szybkie znajomości aczkolwiek tylko na poziomie koleżanka, przyjaciółka. Wynika to z faktu iż wiele spraw i tematów poruszanych  przez grono koleżanek będzie dla niego znajome i w jakiś sposób interesujące oraz że słuchając wywodów swoich koleżanek będzie potrafił wzbudzić w nich poczucie zainteresowania. Pytanie tylko czy i w jakim stopniu takie relacje przełożą się na trwały i mocny związek w życiu dorosłym oraz czy takich cech oczekuje przyszła kandydatka na żonę. /Nie wspominając już o fakcie czy jest w stanie zdawać sobie z tego sprawę/

Dlatego też  wracając do naszego tematu wychowania i rodzicielstwa na poziomie szkoły podstawowej warto sobie zadać pytanie kiedy i w jakim momencie zadecydujemy o tym kim stanie się nasze dziecko w wieku lat 18, 25 czy 30. Bo oczywiście jest tak iż w pogoni za dobrymi stopniami w szkole, dobrym kierunkiem na studiach itp. ucieknie nam coś naprawdę istotnego co wydaje się mi jest sensem bycia rodzicem. To coś to jest wychowanie po prostu „dobrego człowieka”. Oczywiście termin ten jest bardzo szeroki  i wiele w jego ramy możemy zmieścić jednak to sami my- rodzice musimy sobie odpowiedzieć kto to jest?

Reasumując przez 15-20 lat które poświęcimy na wychowanie naszych pociech i przez które to będziemy mieli realny wpływ na kształtowanie ich „kośca” moralnego musimy na każdym etapie rozwoju mieć świadomość co i dlaczego im wpajamy. Bo nie jest tak ważne jak ale co ich uczymy i jakie wartości im przekażemy. No i oczywiście należy pamiętać że nigdy nie jest za późno aby te dobre rzeczy naszym dzieciom przekazać. Bo nawet jak w pogoni za szczęściem i dobrobytem naszych dzieci uda nam się przekroczyć tą cienką niebiską linię w pewnym momencie  to zawsze jest czas aby do niej powrócić i nad nią się zastanowić.

Dziecko przy komputerze – od kiedy?

Dziecko przy komputerze – od kiedy?

data dodania: 2022-02-23 13:42:22

W dzisiejszych czasach to pytanie wydaje się być kluczowym do rozwiązania na drodze wychowania naszych pociech. Oczywiście jak wszędzie tak i tu zdania są podzielone i możemy zapoznać się z wieloma sprzecznymi opracowaniami na ten temat. Jeżeli jednak mogłabym coś doradzić to jestem zdecydowaną zwolenniczką jak najdłuższego opóźnienia edukacji komputerowej naszych dzieci. Co nie znaczy, że w klasach 1 – 3 nie uczyć programowania i innych pokrewnych bardzo rozwijających dyscyplin.

 

Naprawdę w dzisiejszych czasach jest wiele ciekawych sposobów, abyśmy ucząc nasze dzieci programowania nie wykorzystywali do tego komputerów. Na tym etapie powinniśmy uczyć nasze dzieci dostrzegać problemy, pokazywać w jaki sposób rozwiązywać je poprzez zaplanowanie kilku następujących po sobie czynności. /Nie muszę chyba przypominać,  że idealnie do tego nadają się np. szachy./ Musimy skupić się na kreowaniu logicznego  i twórczego myślenia. Tutaj naprawdę nie potrzeba wyszukanych klocków lego, tylko zwykłe, najprostsze klocki i pomysł jak je wykorzystać. /namawiam do przeczytania książki Hello Ruby, Lindy Liukas/

Reasumując klasy 1 –3 to jak najbardziej nauki cyfrowe i programowanie,  ale bez włączania komputera. W dzisiejszych czasach mamy naprawdę dużo prostych narzędzi,  aby dziecko stymulować, rozwijać, edukować i nauczyć kreatywnego myślenia,  a resztę zostawmy  klasy IV.

Wracając do tematu moim zdaniem w klasach 1 – 3 powinniśmy się skupić na nauce czytania i pisania. Te wydawało by się kluczowe umiejętności, o których przypominać nawet nie wypada,  są jednak przez nas często zaniedbywane. Po pierwsze nie chodzi o to,  czy ktoś umie pisać,   ale z jaką starannością to robi,  gdyż jak już pewnie nie wielu rodziców pamięta,  ale kiedyś w szkole istniał przedmiot kaligrafii,  a dziś w dobie wypełniania ćwiczeń do pisania jest nie wiele i wielokrotnie ta umiejętność w szkole jest traktowana po macoszemu.

Druga umiejętność tj. czytanie też możemy oceniać bardzo różnymi skalami i wielowymiarowo. Tutaj nie będę oczywiście zajmować się wątkiem tego czy należy umieć czytać,  ale w jakim zakresie.  Otóż samo czytanie dziecka ze zrozumieniem to zdecydowanie za mało. W czasach,  w których komputery, tablety i smartfony bombardują nasze zmysły z wszystkich stron musimy ze zdwojoną siłą wyostrzyć nasz wzrok na dobrej jakości sposobie czytania. Wystarczy przejrzeć pierwsze z brzegu badania dotyczące sposobu czytania przez dzieci,  które nauczyły się dobrze czytać przed obcowaniem z tabletem i te które uczyły się czytać już po,  aby zrozumieć jakie to ważne. Jakie różnice powstają w mózgu dziecka i jaki to ma związek z późniejszym czytaniem ze zrozumieniem. Dlatego zanim damy do ręki naszym dzieciom pierwszy tablet,  zadbajmy o to,  aby czytanie i pisanie było na odpowiednim poziomie. Jeżeli jeszcze udało by się nam spowodować,  że jakimś cudem nasz maluch polubi czytanie i co tydzień sięgnie sam po nową książeczkę to reszta edukacji będzie bardzo przyjemną przygodą z wieloma nagrodami po drodze. Jeżeli jednak tak by się stało,  proszę o info jak się do takich sukcesów dochodzi, bowiem warto,  aby inni mogli z takiego przykładu skorzystać. Dla tych zaś,  którzy tak jak ja nie byli w stanie tak dobrze sobie poradzić z edukacją na tym poziomie pozostanie zawsze handel wymienny. Czyli negocjacje w stylu godzina czytania dziennie w zamian za godzinę komputera. Lepiej jednak od razu przeliczyć to na liczbę stron,  abyśmy nie musieli potem dokładnie tego analizować.