Zdrowie

Zdrowie to podstawa

data dodania: 2022-02-23 13:49:55

„Szlachetne zdrowie nikt się nie dowie

Jako smakujesz aż się zepsujesz”

Codziennie narzekamy na tysiące drobnych spraw i problemów i pewnie wielokrotnie mamy trochę racji jednak nie doceniamy tego co tak naprawdę jest dla nas najważniejsze, czyli zdrowia.

 

Zresztą nie mamy na to czasu codziennie zagonieni i zapracowani. Jednak może warto czasami zwolnić i zastanowić się co tak naprawdę w życiu jest najważniejsze. Jak czasami oglądam tv i patrz na długie przerwy reklamowe a w nich setki spotów produktów farmaceutycznych lub tylko lekopodobnych to nie mogę wyjść z podziwu nad tym kto to wszystko kupuje. Ludzie opamiętajcie się przecież to wszystko jest dostępne na wyciągnięcie ręki w warzywach, owocach lub w innych na co dzień spożywanych produktach i wystarczy w większości zmodyfikować lekko dietę, aby wyniki wróciły do normy. Oczywiście ktoś powie, że w części mam racje, ale jak przyjdzie grypa lub zimowa gorączka to nie ma wyjścia i musimy biec do lekarza i bez apteki się nie obędzie. Być może niektórzy mają rację, bo i ja tak kiedyś sądziłam do puki mój budżet nie wytrzymał ciągłych wizyt u pediatry, pulmonologów itp. Dziś pomimo 6 dzieci w tym 3 w wieku szkolnym /4,5,7 kl. / do lekarza chodzimy bardzo rzadko a nasz budżet na leki to max 500zł na rok na całą rodzinę. Ktoś zapyta jak to możliwe i czy to możliwe, bo wychodzi to 500/8 = 65zł na osobę. Powiem tylko że najlepsze są najprostsze sposoby naszych babć. Jak dziecko ma grypę lub gorączkę lub inne tego typu dolegliwości to wkładam go do gorącej wanny do wody z solą trzymam tam przez 30 min, żeby dobrze go nawodnić potem stawiam bańki i owijam w 3 koce a następnie przez 6 h pilnuję, żeby się nie odkrywał. Po tym czasie jak wypoci z siebie wiaderko wody i prześpi do rana to w większości po chorobie zostają tylko resztki. Oczywiście możemy jeszcze do tego dodać witaminą c ale w czystej postaci ja taką kupuję w sklepie zielarskim na kg i mam na cały rok wic nie potrzebna mi apteka. Taka dawka uderzeniowa witaminy nie powinna nikomu zaszkodzić a robi naprawdę cuda. Do tego herbatka z sokiem z malin i za dwa dni gość wraca do szkoły. Pewnie wielu uzna te metody za dziwaczne i abstrakcyjne, ale zapewniam, że od 10 lat są na tyle dobrze przetestowane, że można za nie ręczyć. Co do innych schorzeń typu ból brzucha, niestrawność itp. to sprawy są jeszcze bardziej proste i za zwyczaj nie potrzebują nawet takich zabiegów. Wystarczy poklikać po internecie i sposób się znajdzie. Pamiętajmy, że wszystkie środki przeciwbólowe niczego nie leczą one tylko oszukują nasz organizm wic zanim kupimy kolejny lek pomyślmy, jak jest przyczyna. Tak więc nie chcę tutaj mówić, że lekarze są nie potrzebni, ale nasze wizyty powinniśmy ograniczać do minimum. Bo po prostu nie ma takiej potrzeby. Pewne jest jednak jedno, że wizyty w aptece powinniśmy zredukować dwa razy bardziej.

Dla nie zdecydowanych podam jeszcze jeden bardzo prosty przykład prostego leku, który możemy i powinniśmy mieć pod ręką a który przy dzieciach na pewno się przyda. Każdy rodzic pewnie nie jeden raz miał do czynienia z oparzeniem, Czy to gorącą wodą czy to przy ognisku to zawsze jest problem jednak wystarczy w domu mieć zwykłego kwiatka – „żyworódka pierzasta” aby problem mieć z głowy

Jak ktoś nie wierzy niech choć raz spróbuje. Naprawdę nie potrzeba żadnych maści ani opatrunków. Zerwać listek przyłożyć do rany i po 1h sprawy same się załatwią.

Oczywiście można by tak długo wymieniać proste sposoby na różne dolegliwości, ale zaraz uznali by mnie za zwykłą wiedźmę. Po za tym wszystko to już w sieci dawno zostało opisane musimy tylko poczytać. Dlatego jeszcze raz podpowiem zanim nasza pociecha wyląduje w gabinecie lekarza rodzinnego najpierw sami pomyślmy, czy nie można jej wyleczyć domowym sposobem, bo to i szybciej i taniej a w dodatku mamy czas, aby takiego słabego, opatulonego w gorączce malucha mieć pod kontrolą.

Ps. Pamiętajmy, że stara dewiza koncernów farmaceutycznych to:

„pacjent wyleczony to pacjent stracony”

Zdrowie co to znaczy?

Zdrowie co to znaczy?

data dodania: 2022-02-23 14:10:36

Znamy wszyscy powiedzenie „ W zdrowym ciele zdrowy duch’’.  Tak mówili nasi rodzice, dziadkowie. Szkoda, że tak mało rodziców rozumie, co te słowa tak naprawdę oznaczają.

W czasach, gdy telewizja i komputery /o smartfonach i tabletach nie wspominam/ zawładnęły umysłami naszych dzieci, a pomimo coraz większej ilości boisk, coraz mniej dzieci spędza na nich czas, wydaje się , iż  powinno być standardem, abyśmy dbali o prawidłowy rozwój naszego dziecka pod względem fizycznym. Oczywiście nauka szeroko pojęta wraz z  językami,  to wszystko ważna sprawa, jednak to sport /ruch/  jest tą częścią naszego życia, którą powinniśmy wspierać najmocniej. To sport w sposób szczególny kształtuje charakter młodego człowieka .  Lekcje wf już dawno powinny stać się najważniejszymi z lekcji. Doprawdy nie pojmuję zachowań  rodziców, którzy wysyłają swoje dzieci na dodatkowe zajęcia z fizyki, angielskiego itp., a równocześnie godzą się, aby ich dziecko notorycznie opuszczało lekcje wf. Jak można dopuścić, aby dziewczynki w klasie 7, 8 nosiły długie paznokcie wymalowane we wszystkie kolory tęczy, a nie potrafiły grać w siatkówkę, zrobić przewrotu, czy nie chciały w ramach lekcji pływać na basenie.

Dlaczego Ci ludzie nie rozumieją, że wszystkie te zabiegi, które wykonują, aby ich dziecku żyło się lepiej niczemu nie służą.

Dlaczego ?

W  wieku 30 lat te dziś młodziutkie osoby, będą osobami  niepełnosprawnymi. Nie będzie miało znaczenia ile będą zarabiać czy 1000 zł , czy więcej , bowiem zarobione pieniądze, będą musiały przeznaczyć na siłownię, masaże i ciągłą rehabilitację. Jak te młode dziewczęta mają zostać kiedyś matkami, jak mają przejść proces ciąży , jeśli ich ciało , mięśnie są kompletnie nie przygotowane na zmiany jakie w stanie ciąży zachodzą. Skóra jest elastyczna i łatwo sama się regeneruje , ale musi być podłoże , aby mogła się samoczynnie regenerować. Dlatego tak ważnym jest ruch i sport . Wszystkie badania pokazują, że młodzież coraz mniej czasu poświęca na kulturę fizyczna, coraz mniej się rusza, a rodzice tego nie dostrzegają, lub dla wygody nie chcą dostrzec . Jak to możliwe, że na obowiązkowym basenie w ramach lekcji wf, gdzie ma pływać 30 osób,  na zajęciach jest zaledwie 5 osób.  Większość klasy legitymuje się zwolnieniami lekarski i usprawiedliwieniami od rodziców. Dlaczego dopiero po 30, 40 roku życia lub  później, w momencie, gdy przychodzi nam  słono za to płacić dostrzegamy zalety sportu, ruchu . Wszyscy zachwycają  się karnetami na siłownię lub do fitness,  a nikt nie zdecyduje się, aby zamiast samochodem po prostu przejść się pieszo 1 km. To co kiedyś było standardem teraz jest dla wielu rzeczą tak abstrakcyjną, że właściwie nie ma o czym mówić.

Pytanie tylko dlaczego tak się dzieje ? .

Dlaczego nie dostrzegamy, nie stosujemy prostych rozwiązań ?

Wiele badań pokazało, że dla prawidłowego funkcjonowania człowiek powinien dziennie wykonywać ok 9-10tyś. kroków, co przy średniej dla spaceru ok. 1000 kroków na 10 min daje nam ok 1,5h ruchu na dobę. Czy to tak naprawdę dużo, żeby poczuć się dobrze. Zważywszy, że nawet totalny leń, żeby przeżyć musi pokonać dziennie ok 3 tyś. kroków, to jest to naprawdę niedużo. Tak naprawdę wystarczy godzina spaceru, aby być zdrowym. Jednak proszę sobie wyobrazić, że połowa naszych rodaków zamiast wstać z fotela, woli zajadać się tabletkami na odchudzanie, na pobudzenie krążenia i 1000 innych dolegliwości, których jedyną przyczyną jest lenistwo lub praca w pozycji siedzącej.

Jednak to co ludzie robią ze swoim życiem jest wyłącznie ich osobistą sprawą ,  jednak mnie irytuje to,  jak tacy rodzice wychowują i dają te same wzorce swoim dzieciom.

– dowożenie dzieci codziennie samochodem do szkoły

–  nie pilnowanie aby uczęszczały na wf w sposób aktywny

To tak naprawdę najgorsza rzecz, jaką mogą rodzice sprezentować swoim pociechom.

 

Jeżeli nie ruch na lekcjach wf  – to gdzie ?

Jeżeli nie spacer do szkoły – to kiedy?

Kolejną sprawą jest posiłek jaki przygotowujemy swoim dzieciom do szkoły. Co z tego , że od kilku lat tyle się mówi o zdrowym żywieniu,  wystarczy rano przed lekcjami pojawić się w szkole, aby zobaczyć jak większość naszych pociech jest  przygotowanych i wyposażonych na czas nauki. Słodkie napoje, soki, batoniki, chipsy i ciastka to standard, który pokazuje status naszego dziecka. Jednak nie pokazuje, ani odrobiny zdrowego rozsądku. Może warto zrozumieć, że zdrowy tryb życia to spacer rano do szkoły, z butelką czystej wody i zdrową kanapką.

Jeżeli my Rodzice  nie nauczymy  młodego pokolenia pewnych zdrowych i zupełnie normalnych nawyków to kto,  pokaże im te prawidłowe wzorce?